Podczas wakacyjnych miesięcy trwał ogłoszony przez Ośrodek Kultury Leśnej w Gołuchowie konkurs poetycki „Leśne strofy na lato”. Zgłoszenia płynęły z całej Polski. Łącznie otrzymaliśmy od 54 uczestników konkursu 118 utworów.
Prace zostały ocenione w dwóch kategoriach wiekowych przez prof. dr hab. Halinę Zgółkową – językoznawcę z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, Alicję Antonowicz – kierownika Działu Edukacji i Informacji Ośrodka Kultury Leśnej, Rafała Kostkę – polonistę, starszego specjalistę w Dziale Muzealnym Ośrodka Kultury Leśnej oraz dyrektora Ośrodka Kultury Leśnej w Gołuchowie, dr. inż. Benedykta Roźmiarka, który przewodniczył pracom jury.
Z ogromną przyjemnością i satysfakcją ogłaszamy wyniki konkursu.
Kategoria młodzież od 13 do 18 roku życia:
I miejsce – Małgorzata Sobiewicz za wiersz „Leśna modlitwa"
II miejsce – Katarzyna Jaroszewska za wiersz „Świat refleksji"
III miejsce – Oliwia Reczka za wiersz „Koncert dla dumających"
Kategoria dorośli (19+):
I miejsce – Karol Opoka za wiersz „Duch lasu"
II nagroda – Agata Widzowska za wiersz „Ucieleśnienie"
III nagroda – Maciej Henryk Modzelewski za wiersz „Leśne spotkania"
Wyróżnienia:
Barbara Paluch – za wiersz „Kroplą żywicy"
Katarzyna Czubała-Vyborov – za wiersz „Leśne doznania"
Zygmunt Królak – za wiersz „Był las…"
Nagroda specjalna dyrektora Ośrodka Kultury Leśnej w Gołuchowie za wiersz „Melodie lasu" została przyznana pani Natalii Rosiek, która w oryginalny sposób porównała las do filharmonii. Wiersz wywarł na jury konkursu ogromne wrażenie.
Laureatom serdecznie gratulujemy, a wszystkim uczestnikom bardzo dziękujemy za udział w konkursie!
Nagrodzone wiersze będziemy publikować na stronie internetowej, funpage-u oraz w kwartalniku „Zagajnik". W pierwszej odsłonie prezentujemy utwór pani Natalii Rosiek.
Melodie lasu
Ilekroć wchodzę do lasu
czuję
jak
las
przemienia się w filharmonię
Ilekroć zamknę oczy
czuję
jak
dyrygent
wiatr
batutą uderza
w kolejne konary i pienie
pierwsze skrzypce grają smukłe wierzby płaczące
delikatnie kołysząc pędami na wietrze
za nimi rosłe topole altówkom podobne
wydobywają z swych liści szmery niższe i tony głębsze
rolę wiolonczeli przejmują lipy
szeleszcząc liśćmi o zapachu beztroski i lata
flecistki brzozy przywołują wspominania z lat minionych
a dęby i buki ‒ leśne waltornie i puzony
próbują zagłuszyć mocne brzemiennie
trębacza jesionu
burzącego harmonię
w oddali niedoceniony grab co kotły przypomina
akcentuje chwile ważne
świadectwa istnienia
słoje
na duszy
a ktoś mądry powie
że to tylko liście wokół wirują
i wolno spadają
szeleszcząc jedynie